TRENDY W DIGITALU NA 2022 ROK

Czas czytania:4 min

Tekst oryginalnie ukazał się 3.02.2022 r. na łamach portalu Mamo Pracuj.

Digital well-being, bezpieczeństwo w sieci, „być” ponad „mieć” – co będzie dla nas ważne w 2022 roku w obszarze internetu, marketingu i e-commerce, a z czego bez żalu zrezygnujemy? Poniżej znajdziecie kilka najważniejszych trendów na nadchodzący rok.

Warto pamiętać o tym, że trendów nie wymyśla grupa ludzi zebranych w sali konferencyjnej nowoczesnego biurowca – wynikają one z potrzeb, tęsknot i przemian zachodzących w społeczeństwie. Do specjalistów (trendwatcherów i trendhunterów) należy obserwowanie i definiowanie ich na potrzeby kolejnych branż.

Oczywistym jest, że na potrzeby i obecny kształt społeczeństwa w dużej mierze wpłynęła trwająca od niemal dwóch lat pandemia. Zamknięcie w domach, przeniesienie biznesu, życia towarzyskiego, zakupów i innych codziennych spraw do Internetu sprawiło, że zmieniły się nasze – konsumentów, rodziców, pracowników – oczekiwania i przyzwyczajenia.

Część trendów to jednak kumulacja trwających już od kilku lat przemian:

  • rozwoju technologii,
  • rosnącej świadomości społeczeństwa – choćby w zakresie zmian klimatycznych czy równego traktowania,
  • znaczącej roli social mediów i inspiracji płynących z całego świata.

Przede wszystkim – człowiek

Po erze pędu za karierą, wielogodzinnego dnia pracy, prześcigania się w destynacjach podróży i posiadanych dobrach materialnych, przyszedł czas na skupienie się na tym, co wewnątrz. Bardziej dbamy o digital well-being robiąc sobie detoksy od social mediów. Posiłkując się aplikacjami mierzącymi czas spędzany online lub pomagających w wyciszeniu. Usuwamy z obserwowanych te konta, które nie przynoszą nam żadnej wartości, a jedynie wzmagają negatywne odczucia.

Skupiamy się też coraz bardziej na mindfullness, czyli uważności. Przejawia się to w chęci obcowania z naturą czy pozwalaniu sobie na poświęcenie chwili na własne przyjemności lub rozwój zamiast ciągłego nadskakiwania innym członkom rodziny i uginania się pod natłokiem obowiązków. Chętniej mówimy: STOP.

Bardziej dbamy o relacje offline, bo przez jakiś czas nie mogliśmy ich pielęgnować. Szukamy okazji do celebracji. Jednak już nie na zakrapianej alkoholem imprezie do rana, ale raczej podczas wspólnego śniadania z przyjaciółmi czy przy kawałku domowego ciasta. Wynika to też ze zjawiska określanego jako „tech fatigue”, czyli przebodźcowania technologią, informacjami, ilością napływających zewsząd sygnałów.

Szukamy pomysłu na siebie, także w biznesie. Nie pytamy już jednak Google o to, w jakim sektorze otworzyć firmę, żeby była najbardziej intratna. Wychodzimy od tego, co nas pasjonuje. Biznesy powstają na bazie hobby lub pasji z lat młodości, które w pewnym momencie życia porzuciliśmy na rzecz obiecującej kariery w korporacji. Chcemy czuć moc sprawczą, działać kreatywnie i mieć coś „swojego”.

(Re)SALE

Ponadto – i tego możemy się uczyć od najmłodszego pokolenia, czyli „generation Z” – priorytetem stało się doświadczanie. Kolekcjonowanie wspomnień, a nie przedmiotów. Nie mamy już problemu z kupowaniem ubrań z drugiej ręki, wypożyczaniem środków transportu czy korzystaniem z subskrypcji zamiast kupowania. Posiadanie zeszło na dalszy plan.

Uczymy się też coraz bardziej świadomie zarządzać finansami. Wiele osób zainteresowało się tematem inwestowania i edukuje się w tym zakresie. Coraz chętniej wydajemy też pieniądze lokalnie (mówi się nawet o hiperlokalności) – wspierając mniejsze biznesy, z którymi łączy nas jakiś osobisty aspekt: pobliskie knajpki, osiedlowy „warzywniak”, firma założona przez znajomą znajomej, która robi naturalne kosmetyki itd.

Nie chcemy mieć poczucia marnowania pieniędzy i, czego nauczyła nas pandemia, chcemy mieć też poduszkę finansową na wypadek kryzysu.

Na niepewne czasy – polityka prywatności

Bardzo ważne stało się też poczucie bezpieczeństwa w sieci. Po ujawnianych co i rusz aferach związanych z wyciekiem danych, kradzieżą tożsamości czy chociażby hackowaniem kont w social mediach, zaczęliśmy bardziej zwracać uwagę na to, gdzie zostawiamy swoje dane, jak dużo wiedzą o nas firmy i jak te informacje wykorzystują.

Jest to obecnie jeden z kluczowych obszarów, nad którymi marki powinny się pochylić: zbieranie danych o klientach i zarządzanie nimi. Jak dostarczyć jak najlepsze rozwiązania w zakresie sprzedaży czy obsługi tak, żeby klient nadal czuł się komfortowo i bezpiecznie wchodząc z daną marką w interakcję.

Przynależność i manifestowanie siebie

Potrzeba przynależności nie wynika z pandemii ani nie jest zjawiskiem nowym – wiemy o niej już od dziesiątek lat. Zmieniły się jednak nieco narzędzia, które służą nam do jej zaspokojenia.

Szukamy w sieci wartościowych osób do śledzenia i inspirowania się ich działaniami. Dołączamy do grup tematycznych, uczestniczymy w dyskusjach online, a przede wszystkim poszukujemy autentyczności. Wiemy już, że życie z Instagrama może mieć niewiele wspólnego z tym prawdziwym. Że wiele osób chowa się za filtrami albo prezentując jedne poglądy, w rzeczywistości robi coś zupełnie innego. Nie kupujemy już tego – wolimy oglądać rzeczywistość, z którą możemy się utożsamić.

Marka z misją

Tego samego oczekujemy od marek – angażowania się w ważne tematy (faktycznie, a nie tylko w sloganach marketingowych), które zajmują ich odbiorców. Skrót DEI to kwintesencja tych tematów: diversity, equity, inclusion (różnorodność, sprawiedliwość, włączanie).

Ogromne znaczenie mają też oczywiście działania związane z ekologią (ponowne wykorzystanie surowców, ograniczanie śladu węglowego, szukanie rozwiązań eco-friendly).

Kreatywność + technologia

Coraz częściej te dwa obszary przenikają się w zakresie wykonywanej pracy czy kompetencji pożądanych u pracowników. Kreatywne myślenie nadal jest cenione, ale jeśli dochodzi do niego umiejętność pracy na danych czy wykorzystywania nowych technologii, nasze szanse na rynku pracy i na bycie zaangażowanym w innowacyjne projekty rosną.

Dynamicznie rozwijają się również konkretne obszary marketingu:

  • green marketing (poszukiwanie kreatywnych ekologicznych rozwiązań),
  • femvertising (marketing uwzględniający zmieniającą się rolę kobiet w społeczeństwie),
  • edumarketing (niosący za sobą wartość edukacyjną)
  • comfort commercial, czyli nurt reklam pomagających nam odnaleźć się w nowej rzeczywistości, związanej ze zdalną pracą i nauczaniem, podróżami, zdrowiem.

Pamiętajcie, że znajomość trendów to jedno, ale najważniejsza jest praca z nimi i stosowanie ich w swoich działaniach – wtedy wyprzedzisz konkurencję!